tak na szybko,
poznawanie wszystkich tajemnic życia, pierwsze zetknięcie się z każdą rzeczą zapewne bywa fascynujące.
Szkoda, że tego nie pamiętamy. Pierwsze smaki, pierwsze struktury, wrażenia, emocje. Na twarzy malucha wszystko się maluje. Pierwsza, samodzielnie zjedzona bułka - wyczyn jak lot Felixa, taka ważna dla mojej panny M.
Oj, jakie ma oczęta! :)
OdpowiedzUsuńRacja! Piękne oczy, a ostatnie zdjęcie powala! :)
UsuńIle emocji można uchwycić na zdjęciu. Super
OdpowiedzUsuńhahaha... prześmieszne to ostatnie zdjęcie.. ta minka:) Przy okazji odwiedzin zapraszam na candy u mnie (trwa jeszcze tylko dwa dni). Może akurat spodobają Ci się tykwowe lampy:)
OdpowiedzUsuńjaja słodkaa!
OdpowiedzUsuńśliczna Panna M. i jej wspaniałe oczy ;)
OdpowiedzUsuńprzypomniał mi się refren pewnej piosenki a'propos pierwszej bułki:
"And we climb a step
everyday it's you and I.
We clibm a step
everyday and everynight" ;]
oczy cudne...tylko fotki robić i uwieczniać :)
OdpowiedzUsuń