poniedziałek, 20 maja 2013

niedziela

W niedzielę udało nam się sięgnąć daleko do wspomnień.
Marzyłam zawsze o zrobieniu swojej córeczce zdjęć w sadzie. Białe, cudowne kwitnące jabłonki są pełne uroku jak Panna M. :)
Zdjęcie w sadzie to klasyczne zdjęcie w dzieciństwie, na pewno większość z nas ma takie w swoim dorobku fotograficznym :)
I ja we współczesnym świeie marzyłam o takim klasycznym, sentymentalnym ujęciu.
Udało się!
Mało tego, towarzyszyli na przyjaciele z równie uroczą córeczką, Panną A.
:)
efekt naszej wspólnej zabawy w niedzielę przedstawiam poniżej.

p.s - by było klasycznie jak za dawnych lat w dzieciństwie - do sadu trzeba było wejść przez dziurę :)


















niedziela, 19 maja 2013

...na półwysep...

Kiedy pogoda dopisuje, a my dysponujemy wolnym czasem, to staramy się go spędzić aktywnie.
Tym razem wypad na półwysep.
Lubicie spędzać czas nad wodą?
Rzeka? Jezioro? Może morze? Hmm?






niedziela, 12 maja 2013

moja twórczość

dzień powolnie się rozciąga w czasie, dziwne uczucie.
 Wszyscy w domu drzemkują ;)
a ja robie coś dla siebie.

                                                wolność






                                                          delikatność




                                                                      Anioł Stróż


Dawno nic dla siebie nie robiłam, więc dziś ucztowałam :)


Po długim czasie

Długo się nie odzywaliśmy. Nie znaczy to jednak, że w naszym życiu cisza i pusta, przeciwnie. Od ostatniego wpisu dzieje się wiele, może nawet za wiele. Święta Wielkanocne spędziliśmy w szpitalu z naszą Panna M. Nasze maleństwo przeszło operacje, na szczęście wszystko dobrze się skończyło.
Wcześniej, po blisko dwudziestu latach, jak grom z jasnego nieba, spadły na nas słowa od naszych (do tej pory) przyjaciół, których nigdy, prze nigdy się nie spodziewaliśmy - To koniec! - Ni stąd, ni zowąd. Tak po prostu - koniec.

Na szczęście nie tylko przykre sprawy nas dotykały. Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie - to powiedzenie zawiera w sobie dużo prawdy. W chwilach kiedy potrzebowaliśmy wsparcia, ciepłego słowa, zainteresowania, byli przy nas. Choć znamy się od niedawna, poczuliśmy od niech wiele serca i bliskości. Być może na jedno małżeństwo liczba przyjaciół = constans. Jedni przychodzą inni odchodzą.

Nasza Panna M. skończyła już Roczek. Wiem, wiem, zaraz będzie "już", albo "jak ten czas szybko mija", ale   sami nie dowierzamy. Zaczęła już chodzić, mówi pierwsze słowa, a czego nie wypowie to pokaże. Dostrzegamy w niej "charakterek" :) , i wierzymy, że poradzi sobie w życiu. :)