środa, 11 kwietnia 2012

Las, który leczy.


      Gdy w słoneczny i piękny dzień, wręcz pachnący latem nagle całe ciało i umysł atakuje nieuzasadniony smutek, warto coś zaradzić.
      Korzystnie na nas, zwykłych ludzi, działają jony ujemne, które można spotkać w przyrodzie. Tak też postanowiłam wypędzić z siebie smutek. Pojechaliśmy więc do lasu. Pięknego, monochromatycznego, jasnego i spokojnego lasu. Ptaki rozpieszczały swoim śpiewem, ah! tak różnorodnym śpiewem! Do ich starań dodać można było piękno przeróżnych okazów drzew. Sobą wzajemnie czy to sosny czy też lipy przeplecione z brzozami,wszystkie te stworzenia próbowały polepszyć mi nastrój.
      Zasiewając we mnie ciszę, spokój i harmonię, skutecznie wypędziły smutek i złość.

Jestem już radosna!

                                                                                                                                           
















































4 komentarze:

  1. na mnie las działa podobnie :)
    będąc w liceum wszystkie lektury chodziłam czytać do lasu :) siadałam na jakimś pniu i czytałam...

    OdpowiedzUsuń
  2. swietne zdjecia:)uwielbiam lezec sobie pod drzewem i zagladac na promyki ktore leciutko sie przebijaja pomiedzy listkami

    OdpowiedzUsuń
  3. i fajnie jak zapach się wplata w to wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Las koi także moje nerwy i umysł.
    Po powrocie jestem naładowana bardzo pozytywnie na następne dni:)

    OdpowiedzUsuń