niedziela, 11 listopada 2012

free time




kiedy dziecko śpi, rodzice się relaksują.
Owy trunek przywieźliśmy wprost z ukochanego Krakowa. Lipiec nie był odpowiednim miesiącem na konsumpcję, listopad jak najbardziej ;) - chłodne, deszczowe wieczory ogrzane nalewką.
Kwaśny smak czerwonych owoców przypomina o minionym lecie.

5 komentarzy:

  1. hehehe szybki jabłecznik upieczony w piekarniku ;) ale talerzyki już czekają na zmywanie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. oj i ja bym chętnie skosztowała takiej naleweczki...
    Miłego wieczoru :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pewnie w końcu zrobią internet z możliwością przesyłania smaku i zapachu. Poczekajmy jeszcze troszkę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj marzy mi się czasami, żeby tak było...
      To dopiero byłyby wirtualne uczty :)

      Usuń